Dzisiaj znowu mam dyzur i jestem sam na calym oddziale. Do moich zadan nalezy czuwanie nad stanem zdrowia pacjentow przebywajacych aktualnie na oddziale, zaopatrywanie izby przyjec i wypelnianie dokumentacji medycznej. Przychodze do pracy rano o godz. 7.25 i teoretycznie powinienem wyjsc do domu o godz 7.25 dnia nastepnego. W praktyce wyglada to tak,ze musze jeszcze dodatkowo zostac w szpitalu zeby zajac sie swoimi pacjentami bo nikt inny tego za mnie nie zrobi. Wlasciwie nie zdarzylo sie nigdy zebym poszedl po 24h dyzurze do domu o 7.25. Zwykle koncze dyzur o godzinie 11.00 dnia nastepnego. Po dyzurze gdy juz padam ze zmeczenia przeklinam polska sluzbe zdrowia.
Dodaj komentarz